Włocławek > Tankował i nie płacił – szczęście się skończyło
Pewien 50-latek znalazł sposób na tanie tankowanie – wjeżdżał na stacje benzynowe, tankował i odjeżdżał. Policja dość długo poszukiwała przedsiębiorczego mężczyzny, spryciarz posługiwał się kradzionymi tablicami rejestracyjnymi.
Proceder zaczął się w marcu tego roku, gdy z auta zaparkowanego przy ulicy Żytniej we Włocławku zginęły tablice rejestracyjne. Już następnego dnia właśnie te tablice użyte zostały podczas kradzieży paliwa. Nieustalony wtedy sprawca zatankował kilkadziesiąt litrów paliwa i zwyczajnie odjechał.
Do kolejne kradzieży dokonanej tą metodą doszło w maju, tym razem sprawca posłużył się tablicami skradzionymi z auta pochodzącego spoza Kujaw. Zapis monitoringu nie pozostawił jednak wątpliwości, że sprawcą jest ten sam mężczyzna. Powodzenie tych kradzieży rozzuchwaliła sprawcę, w następnych miesiącach dzięki wypróbowanej metodzie kradł kolejne litry paliwa.
Policjanci nie mieli łatwego zadania, choć dysponowali wizerunkiem sprawcy z zapisów monitoringu, to ustalenie tożsamości wymagało długiej pracy operacyjnej. W końcu mundurowi ustalili, że za te cztery kradzieże odpowiada pewien 50-latek. Wniosek o ukaranie mężczyzny trafił już do sądu.