„Pijana” końcówka roku. Prawdziwy wysyp pijanych kierowców.
Gdy przegląda się statystyki policyjnych interwencji z końca ubiegłego roku włosy stają dęba na głowie… Takiego „urodzaju” pijanych kierujących nawet pesymiści się nie spodziewali.
W czwartek dzięki zgłoszeniu od świadka policjanci zatrzymali 75-latka, który jechał z Trzemeszna do Strzelna autem marki Volvo. Świadek zgłosił, że mężczyzna może być pijany. Kilkanaście minut po zgłoszeniu patrol drogówki zatrzymał podejrzanego w Goryszewie. Badanie alkomatem wykazało u niego 2 promile alkoholu. Mężczyzna trafił do aresztu, nie udało się przeprowadzić z nim żadnych czynności, bo okazał się nie być obywatelem Polski – trzeba było czekać na jego wytrzeźwienie i przybycie tłumacza. Mężczyzna stanie przed sądem w trybie przyspieszonym.
Ponad dwa promile alkoholu w organizmie miał mieszkaniec Bądkowa, który w ubiegły piątek kierując Citroenem doprowadził do kolizji z innym autem. Jakby tego było mało, kierujący zbiegł z miejsca zdarzenia. 24-latek kierujący Citroenem najechał na tył prawidłowo jadącego VW, gdy zorientował się w sytuacji zwyczajnie z miejsca kolizji odjechał. Mężczyzna miał pecha, bo poszkodowany rozpoznał go i wskazał go przybyłym na miejsce zdarzenia policjantom. Jak się okazało sprawca był kompletnie pijany a do tego nie posiadał prawa jazdy.
Także dwa promile miał 49-latek zatrzymany przez policjantów z Topólki w Orlu, na szczęście wpadł w ręce mundurowych zanim zdążył sobie lub komuś innemu wyrządzić krzywdę. Oczywiście na miejscu policjanci zabrali mu prawo jazdy.
Zaledwie kilka miesięcy miał prawo jazdy pewien 19-latek z okolic Radziejowa, którego dzień przed sylwestrem policjanci zatrzymali do kontroli w Radziejowie. Nastolatek kierując Oplem Astra miał w organizmie 1,1 promila, stracił więc uprawnienia, które nabył zaledwie 10 miesięcy wcześniej.
Również w sobotę w Markowicach na drodze krajowej nr 15 doszło do kolizji – kierujący BMW 41-latek stracił panowanie nad swoim pojazdem na prostym odcinku drogi, wypadł z jezdni ścinając przydrożny znak. Policjanci, którzy zostali wezwani na miejsce zwrócili uwagę na dziwne zachowanie mieszkańca Inowrocławia – okazało się, że ma on w organizmie prawie promil alkoholu. W toku dalszych czynności okazało się, że mężczyzna nie posiada prawa jazdy i ciążą na nim aż dwa sądowe zakazy prowadzenia pojazdów. Tym razem jako recydywista za swoją głupotę może trafić do więzienia.